Mimo iż usmarkana po uszy leżę w łóżku, to już nóżkami przebieram na myśl o cieplejszej aurze zaokiennej.
Tak, wiosną mnie się bardziej chce. Żyć, śpiewać, tańczyć, uczyć, sprzątać i robić jaskółki. Choć jak powiadają, jedna jaskółka wiosny nie czyni ;)



 Dobór zdjęć nieprzypadkowy. Nostalgiczny. Kraków 2010. 
Cafe Botanica i Młoda Polska.
W każdej z nich klimatycznie, apetycznie i zielono.