Bo ja jestem furman, furman...

by 14:22 1 komentarze
Witojcie Kumy i Kumotrzy mili, zgadnijcież gdzie Gary spędziły ostatni łeekend? Otóż taaaaaak, wygrywa Pani w szóstym rzędzie z prawej strony sceny. Gary były na GMINNYCH DOŻYNKACH!!! Służbowo niestety. Nogi poszły nam do

Spóźniony acz obecny

by 04:43 2 komentarze
Wszem i wobec się kłaniam, jako ten, który złem wszelakiem w garach do tej pory zawiadywał a skutki tego po dziesiąte pokolenie na mój metalowy, emaliowany, choć ostatnio rdzą zaszły garczany kark spadły.Zapowiadam

PRZEPROWADZKA.

by 14:51 1 komentarze
Ta przeprowadzka wisiała nad nami długo.Przepraszamy za skandaliczne milczenie.Ja zaparłam się, że sama prowadziła bloga nie będę, Mąż wykazał się natomiast typowo męskim lenistwem i słomianym zapałem.Nic to... w innym miejscu będę głównie

listopad_owo i to.

by 14:04 2 komentarze
Zasadniczo rzecz biorąc, nikt tu nie obiecywał wyjątkowej płodności (SIC!) wpisów :) No owszem, mogliśmy się bardziej spiąć i poopowiadać o tym, jak minął dzieeeeń, jak się nam dziś pożyło, że tak sparafrazuję

amnezja punktowa.

by 11:45 9 komentarze
Czy jest możliwym, by z własnego ślubu i wesela pamiętać tak niewiele? Nienienie. Nie piłam. Odurzona byłam. Szczęściem. Śmiałam się dużo, tańczyłam jeszcze więcej, nie jadłam wcale. Jeno łykałam. Łzy łykałam, co wżerały

by 08:15 1 komentarze
A to jej sprawka!!!Taka mała a taka wredna. Kto by pomyślał, że takie małe cuś może tak szkodzić. Pamiętajcie więc: wszystko co spożywacie oblewajcie wodą w temperaturze min. 60 stopni od Celcjusza. Lody