Padliśmy ofiarą listopada. Zimno było, mglisto i dżdżysto. Nawiasem mówiąc, teraz jest nie lepiej, jeno perspektywa świąt trzyma nas (mnie?) przy życiu. Oraz coś, co ruszyło gdzie indziej... Na pytanie, dlaczego nie TU, odpowiadam niezbyt rozgarniętym tonem: bo na razie TAM :)
Zatem tadam... Kto chce podglądać, palec pod budkę ;)
pomylonegary@gmail.com
TAGS :
och...
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się kilka dni temu co się z pomylonymi garnkami dzieje, czy może tak bardzo są już pomylone,że przestały pisać? Podejrzewałam też,że coś się pomajtało w ustawieniach Googla i dlatego nie mam Was na pulpicie nawigacyjnym. A to tylko ten listopad, jak piszesz.:)))
OdpowiedzUsuńMiłego,:)
Ciąża?
OdpowiedzUsuń;-)
bosy antku - nic mnie o tym natenczas nie wiadomo, porannych mdłości tyż nie miewam ;)
OdpowiedzUsuńanabell - ano listopad ;)