W windzie ktoś wyrył obraźliwy napis "Lebrun = ch..". Rzeczony i obrażony publicznie pan Lebrun wszczyna śledztwo wśród sąsiadów...

Mieszczański landszafcik ulokowany w paryskim pokoju. Trzy małżeństwa w prześmiewczych, przerysowanych, quasi-intelektualnych dialogach. Hasła-klucze, nic nieznaczące slogany: globalizacja, transkulturowość, Internet i jego ludyczność, tabloidy, apoteoza młodości, macierzyństwo a tacierzyństwo, plotka i sztuczny lans.

Poleca_my! My, fani teatru, kartofli i mortadeli ;)